Uwielbiam ametyst, tak samo jak labradoryt, dlatego chciałam połączyć jakoś te dwa minerały w jednej pracy, po kilku próbach wybrałam niejednokrotnie pokazywaną już u mnie formę:). Poza tym od dawna planuję przerzucić się na srebro, chcę powoli wprowadzać je do moich prac, więc kupiłam ostatnio kilka par bigli. Przedstawiam:
Kolczyki "Breaking dawn" : ametyst, labradoryt, hematyt i chainmaille (poza tym srebrne bigle;))
Od srebra od razu szlachetniej wyglądają :-) I jak ciekawie umieściłaś kuleczki - bardzo ładne kolczyki!
OdpowiedzUsuńbardzo ładne i eleganckie
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i zapraszam :)
http://koralowakraina.blogspot.com/
Śliczne kolczyki! Bardzo mi się podoba połączenie kamieni - nazwa zresztą też świetnie dopasowana, niebo o świcie w październiku bardzo często wyglądało właśnie tak ;) (się jeździ pociągami po nocach, to się wie! :D)
OdpowiedzUsuńspodobała mi się bardzo ta plecionka - pierwszy raz widzę coś takiego! Śliczne!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam