No i koniec bezproduktywnego okresu, mimo, że nadal jestem chora to dzisiaj zrobiłam 2 pary kolczyków, ale zdążyłam obfotografować tylko jedną. Poza tym eksperymentów z tłem ciąg dalszy, podebrałam bratu papiery kolorowe;). Hmm te chyba już do niego nie wrócą;)
W roli głównej mój ukochany ametyst:
Twoje prace podziwiam już od dawna na Wizażu. Miło mi ,ze mnie odwiedziłaś. ;) Zapraszam częściej. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPiękne ametysty:) wracaj do zdrowia
OdpowiedzUsuńBardzo urocze :)Ciekawy splot:) Chociaż ja bym zaoksydowała, dla wydobycia uroku tego splotu:)
OdpowiedzUsuńDziękuje za odwiedziny i życzę zdrówka ;*
Przyznam się, że coraz częściej myślę o zoksydowaniu moich prac, ale boję się, że zejdzie mi warstewka srebra przy polerowaniu :(. Może się skuszę i spróbuję jak mi będzie to wychodziło:)
OdpowiedzUsuńTrzeba zakupić trochę srebrnych ogniwek;) Jeśli dość krótko potrzymasz, potem delikatnie wypolerujesz to nie powinna, ale niestety, różnie to bywa ;(
OdpowiedzUsuń